Dzień przed spotkaniem Liverpool’u z Manchesterem United, menedżer klubu z Anfield Road Juergen Klopp przyznał, że otrzymał propozycję objęcia zespołu Manchesteru United – nawet były prowadzone rozmowy lecz jak sam przyznaje nie było ich wiele i nie były one jakieś szczególne.
– Były rozmowy. Nie rozmawialiśmy za dużo, ale dla mnie to było dużo. To był wielki honor, ta cała rozmowa. Nie chciałem jednak zostawiać Borussii. To był kwiecień, środek planowania kolejnego sezonu. Myślałem, że mam tego piłkarza, tego piłkarza, a ten do nas przychodzi. Miałem to zostawić? To tak nie działa, przynajmniej nie u mnie – przyznał Klopp.
– Nie słyszałem o konkretnej ofercie, ale jeśli taka była, to bym nie mógł jej przyjąć. Najpierw musiałem dokończyć swoją pracę w Borussii, a dopiero później pomyśleć o innych rzeczach. Może to nie jest najmądrzejsza droga, ale to jest moja droga. Byłem lojalny wobec BVB, tak jak wcześniej byłem lojalny wobec Mainz.
Kloop na przedmeczowej konferencji przyznał również, że sympatyzuje z obecnym menedżerem Czerwonych Diabłów i dał do zrozumienia, że trener to też człowiek który posiada emocje i życie – nawiązując do obecnej sytuacji jaka zrobiła się wokół Luis van Gall’a, który jest ciągle pod presją prasy.
– Presja, której jest poddawany, wpływa na całe życie. Wiem, że wszyscy patrzą na menedżerów i myślą: „Oni tak dobrze zarabiają”. Nikt nie przejmuje się ich uczuciami. Nie jest tak, że w tej pracy codziennie świeci słońce