Glik: Mam predyspozycje do znoszenia ciężkiej harówki

Kamil Glik ma za sobą naprawdę udany rok. Wprawdzie w obecnym sezonie jego AS Monaco spisuje się poniżej oczekiwań (przede wszystkim ze względu na szybkie odpadnięcie z Ligi Mistrzów), ale do reprezentanta Polski nie można mieć większych zastrzeżeń. Środkowy defensor od dłuższego czasu prezentuje równą formę, co potwierdza fakt, że w tym sezonie spędził on na boisku najwięcej minut spośród wszystkich zawodników z pięciu najmocniejszych lig w Europie.

Jak wyliczyli dziennikarze Przeglądu Sportowego, Glik spędził w obecnych rozgrywkach na boisku dokładnie 2790 minut. Dobra postawa obrońcy została doceniona przez sportowy dziennik, ponieważ został on wybrany do plebiscytu na najlepszego sportowca Polski.

Statystyki Glika są imponujące, ponieważ praktycznie nie opuszcza on meczów. Dotyczy to zarówno AS Monaco, jak i reprezentacji Polski. Wyjątkiem są pauzy za kartki, ponieważ – na szczęście – kontuzję nie imają się kluczowego piłkarza kadry trenera Adama Nawałki.

– Przez rok zagrałem rekordowe 59 meczów. Gram od pierwszej do ostatniej minuty. W tym sezonie 100 procent. Fajny wynik. Nie mam problemu z kondycją – powiedział na łamach Przeglądu Sportowego Glik, który twierdzi, że nie ma jakiegoś specjalnego sposobu na dobrą kondycję i wytrzymałość. Kluczem jest ciężka praca i… dobre geny.

– Wystarczy dobre przygotowanie. W sezonie, gdy gramy co trzy dni nasz tydzień to mecz, odnowa, rozruch, mecz, odnowa, rozruch, mecz…Paliwo na ciężki sezon zbieramy w okresie przygotowawczym. Wtedy robię porządną bazę pod taki zapieprz. Poza tym chyba mam predyspozycje do znoszenia ciężkiej harówki. Dobre geny. Nigdy nie miałem problemu z kontuzjami. Szybko się regeneruję – stwierdził Glik.

* Fotografia pochodzi ze strony sport.se.pl.