Dzisiejszy szlagier Premier League jakim bez wątpienia był mecz pomiędzy Manchesterem United a Chelsea Londyn zakończył się remisem.
Mecz, który zapowiadany był jako mecz dwóch zmagających się drużyn z kryzysem pomimo ich słabości w ostatnim czasie zapowiadany było jako najciekawsze starcie dzisiejszego wieczoru.
Trzeba przyznać, że z przymrużeniem oka patrzyłem na te wszystkie zapowiedzi tego starcia i do ostatniej minuty zastanawiałem się czy nie wybrać meczu Arsenalu ostatecznie nie żałuję swojego wyboru, gdyż w spotkaniu na Old Trafford pomimo wyniku 0:0 działo się naprawdę bardzo wiele.
Już w 2 minucie spotkania ManU mogło prowadzić już 1:0 jednak wspaniały strzał Juana Maty trafił tylko w poprzeczkę. Wbrew temu co pisały wszystkie brytyjskie gazety dzisiaj zawodnicy United pokazali, iż nie mają w cale zamiaru „zwalniać” swojego managera. Grali zdecydowanie i z ogromną zaciętością od pierwszej do ostatniej minuty dzisiejszego spotkania. „Czerwone Diabły” w pierwszej połowie miały jeszcze kilka bardzo groźnych sytuacji jednak bramki nie udało im się zdobyć. W 17 minucie znakomitą techniką popisał się Antony Martial jednak jego strzał wylądował na lewym słupku bramki strzeżonej przed Davida De Gee.
Od pierwszych minut drugiej połowy do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy gości. Najpierw doskonałą akcją popisał się Pedro, a kilka minut po nim jego rodak Cesar Azpilicueta. W tym meczu jednak ani jeden ani drugi bramkarz nie mieli zamiaru kapitulować. Losy ego meczu w 86 minucie jeszcze mógł odmienić kapitan zespołu z Old Trafford, Wayne Rooney jednak nie wykorzystał doskonałej akcji swojego zespołu.
Dzisiaj w „Teatrze Marzeń” mogliśmy obejrzeć spotkanie godne tego stadionu. Po obu zespołach widać tendencję zwyżkową, zwłaszcza jeśli chodzi o drużynę Chelsea i takich zawodników jak Eden Hazard, John Terry czy Willian.