Horror zakończony Happy Endem – tak mogą określić fani Manchesteru City spotkanie ze Swansea, ich drużyna rzutem na taśmę pokonała drużynę Łukasza Fabiańskiego zdobywając zwycięskiego gola w 92minucie.
Spotkanie ze Swansea było dla podopiecznych Manuela Pellegriniego niezwykle istotne. Po porażce w ostatnim meczu ze Stoke City, celem wicemistrzów Anglii było odniesienie zwycięstwa i zachowanie kontaktu punktowego z liderem i wiceliderem. Jak się okazało spotkanie z Łabędziami nie należało do gatunku łatwych. Swansea do spotkania podeszło z tymczasowym trenerem ponieważ w tygodniu został zwolniony Garry Monk.
Pierwszą bramkę dla Manchesteru City zdobył w 26 minucie Wilfred Bony. Mimo straconej bramki przez to Swansea cały czas była pod grą i miała możliwości ku temu, aby postraszyć Manchester City Sztuka ta udała się w 90 minucie gry, kiedy do bramki Joe’a Harta trafił Gomis. Kiedy wydawało się, że City straciło zwycięstwo w końcówce meczu, świetnym uderzeniem w doliczonym czasie gry popisał się Yaya Toure, który został bohaterem The Citizens i ustalił wynik meczu na 2:1.
Całe spotkanie w drużynie Łabędzie rozegrał Łukasz Fabiański, który popisał się wieloma bardzo dobrymi interwencjami.