FC Torino kolejny raz ma problem z zachowaniem czystego konta zupełnie jak ich przeciwnicy z Rzymu – AS Roma. Do łask na spotkanie FC Torino z AS Romą wrócił Wojciech Szczęsny
, który został ukarany posadzeniem na ławę w poprzednim spotkaniu za incydent związany z paleniem papierosów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1-1 a katem prowadzącej przez całe spotkanie Romy był Maxi Lopez, wykorzystując karnego w 94minucie.
W mecz dobrze weszli gospodarze którzy już w 4 minucie mieli okazję na otwarcie wyniku lecz Belotti który otrzymał chwile wcześniej świetne podanie od Molinario, przegrał pojedynek z wracającym do bramki Romy Wojciechem Szczęsnym. Chwilę później ponownie zaatakowało Torino, a dokładniej na uderzenie z dystansu zdecydował się, po zbyt krótkim wybiciu, Bruno Peres. Futbolówka po rykoszecie była bardzo bliska zaskoczenie bramkarza Romy, ale ostatecznie poszybowała tuż ponad poprzeczką. Wszystko to działo się w pierwszych 15minutach, potem spotkanie znacznie straciło na tempie i do końca pierwszej połowy wynik był bezbramkowy.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, gracze obydwóch drużyn wyglądali jakby bili głową w mur podczas tworzenia sobie sytuacji bramkowych. Jako pierwsi po zmianie stron do strzelenia bramki mieli dopiero w 72′ minucie gracze Romy. Edin Dzeko, który znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie w szesnastce Padellego i zamiast wpakować piłkę do siatki uderzeniem głową, nie trafił w nią i wciąż nie uświadczyliśmy trafień. Im bliżej końca spotkania tym drużyny się bardziej otwierały przez co spotkanie nabierało rumieńców.
W 83′ minucie Miralem Pjanić (AS Roma) wykonuje 32-metrowy rzut wolny i zdobywa gola dzięki świetnemu uderzeniu obok prawego słupka. Tuż przed końcem W.Szczęsny popisał się świetną interwencją a kibice gości łapali się za głowy z niedowierzaniem – Joseph Martinez (Torino) z pola karnego popisał się uderzeniem z pierwszej piłki w prawe okienko Szczęsnego, niestety musiał się obejść smakiem strzelonej bramki ponieważ polak popisał się tutaj najwyższej klasy umiejętnością bramkarską.
Wydawało się, że nie jest nam dane uświadczyć jakichkolwiek emocji w tym spotkaniu, jednak zapewnił je Rudiger który dopuścił się faulu w polu karnym i Maxi Lopez pokonał Szczęsnego, tym samym zapewniając gospodarzom remis.