03.01.2025, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Valencia vs Real Madryt
Do meczu pozostało:
11dn.20godz.23min.
15.55 X4.29 21.56 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo
Home » Ligi zagraniczne » Anglia » Heavy Metal LFC, kopciuszek liderem, przełamanie Chelsea !

Heavy Metal LFC, kopciuszek liderem, przełamanie Chelsea !

Za Nami 13 kolejka Premier League, trzeba przyznać iż był to jeden z ciekawszych weekendów w Anglii w tym sezonie. 

 

Hit, który nie zawiódł 

Znakomity mecz mogliśmy oglądać w Manchesterze gdzie The Citizens podejmowali Liverpool.
Nikt może jedynie Jurgen Klopp,  chyba nie spodziewał się tak świetnego spotkania, przede wszystkim tak wspaniałego meczu drużyny Liverpoolu. Drużyna LFC w przeciągu 30 minut wręcz zdeklasowała gospodarzy tego spotkania. Kibice na stadionie Etihad przecierali oczy ze zdumienia nie wierząc w to co widzą. Drużyna z czerwonej części Liverpoolu pokazała to co obiecywał przed podjęciem pracy Jurgen Klopp, pressing i szybką kombinacyjną grę. Doskonale pod wodzą niemieckiego trenera spisuje się duet Coutinho – Firmino, canarhinos można powiedzieć w duecie rozmontowali obronę City. Wprawdzie przy wyniku 0:3 zespołowy Manuela Pellegriniego udało się zdobyć bramkę, a dokonał tego w pięknym stylu Sergio Aguero jednak to było maksimum na jakie stać w tym dniu było zespół chilijskiego trenera. Jeśli piłkarze LFC w takim tempie będą przyswajać sobie pomysł na grę Kloppa to najprawdopodobniej trzeba będzie ich traktować jako mocnego kandydata do walki o Ligę Mistrzów, a może i tytuł gdyż tracą oni do sensacyjnego lidera z Leicester „tylko” 8 pkt.

 

Manchester City – Liverpool 1:4
Sergio Aguero (44′)   Mangala (own goal 7′), Coutinho (23′), Firmino (32′), Skrtel (81′)

 

Derby Londynu dla Tottenhamu

Wynikiem 4:1 zakończyły się derby Londynu pomiędzy Tottenhamem Londyn a West Ham United. Przed meczem chyba nikt nie spodziewał się tak gładkiego zwycięstwa Tottenhamu nawet sami, gospodarze jak i ich kibice. Na White Hart Line oglądaliśmy doskonały mecz w wykonaniu „Kogutów”. Chyba na dobre do swojej nominalnej formy strzeleckiej wrócił wychowanek Tottenhamu Harry Kane, który w tym meczu dwukrotnie pokonał hiszpańskiego bramkarza West Ham Adriana. Anglik był bezwątpienia jedną z jaśniejszych postaci tego spotkania i pomimo 5 pierwszych meczów sezonu bez strzelonej bramki teraz w ekstremalnym tempie goni najlepszego strzelca ligi swojego kolegę z reprezentacji Vardy’iego zajmując. Kane po 13 kolejkach ma na swoim koncie 8 bramek o jedną mniej od Lukaku i o 5 mniej od napastnika Lisów. Kolejny doskonały mecz w tym sezonie rozegrał Koreańczyk Son, a także Cristian Eriksen. Ten pierwszy zaliczył jedną asystę przy bramce Walkera, natomiast Duńczyk zaliczył dwa ostatnie podania w tym meczu.  Podkreślić również należy, iż Tottenham nie przegrał w lidze od 15.08.2015 roku czyli od 2 kolejki bieżących rozgrywek, a jedyna porażka jakiej doznali to inauguracyjny mecz z ManU na Old Trafford. Co do zespołu „Młotów” ciężko zwrócić uwagę na jakieś pozytywy. Trener Slaven Bilic po meczu podkreślał, iż jego piłkarze nie byli w tym spotkaniu sobą, a jego zadaniem będzie aby jak najszybciej zapomnieli o tej porażce i wrócili na właściwe tory. To co może utkwić w naszej pamięci jeśli chodzi o drużynę West Ham to honorowa bramka Manuela Lanziniego.

 

Tottenham Londyn – West Ham United 4:1
Harry Kane (23′ , 50′)     Lanzini (87′)
Alderweireld (33′)
Walker (83′)

 

Niesamowity duet z Evertonu

Everton w sobotę pokonał ostatnią drużynę w tabeli Premier League Aston Villę 4:0. Największe brawa za to zwycięstwo należą się dwóm młodzianom z Evertonu czyli Lukaku i Barkley. Obaj zawodnicy zdobyli po dwie bramki w tym spotkaniu. Dla Belga była to 8 i 9 bramka w lidze w tym sezonie co pozwala mu na zajmowanie drugiego miejsca w klasyfikacji strzelców w tym sezonie, a także bramki zdobyte w tym meczu pozwoliły mu na osiągnięcie 50 trafień w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Jest to nie lada wyczyn gdyż w tym wieku udało się to przed nim tylko kilku graczom, między innymi Cristiano Ronaldo, Rooneyowi, Owenowi i Fowlerowi. Dzięki temu zwycięstwu Everton wskoczył na 7 miejsce w tabeli i coraz śmielej zaczyna myśleć o walce o europejskie puchary. O ile Lukaku i spółka utrzymają obecną formę postawione przed nimi cele nie powinny sprawić im kłopotów. Aston Villa natomiast staje się czerwoną latarnią Barclays Premier League i bardzo trudno sobie wyobrazić, iż ich gra z dnia na dzień miałaby ulec znacznemu polepszeniu.

 

Everton – Aston Villa 4:0 

Lukaku (28′, 59′)
Barkley ( 17′, 42′)

 

Lisy na fotelu lidera 

Nie ukrywam, iż brak mi już słów na opisanie tego jak nasza redakcja zachwycona jest dokonaniami zespołu Leicester w tym sezonie.  W sobotę bez jakichkolwiek problemów Lisy pokonały zespół Newcastle United na ich własnym stadionie. Zespół Leicester gra tak dojrzale jakby walczył w PL bez przerwy od 10 sezonów, a od pięciu walczył o najwyższe cele. Zespół jest poukładany, każdy z graczy wybiegających na boisko wie jakie są jego zadania i czego się od niego oczekuje. Vardy i Mahrez pod okiem Claudio Ranieriego wspięli się na niewyobrażalny do nie dawna wręcz poziom, teraz natomiast ciężko określić gdzie jest szczyt ich możliwości. Siłą Leicester jest również to, iż każdy z 23 zawodników kadry tak naprawdę może wybiec w podstawowym składzie i najprawdopodobniej do jego gry nikt nie będzie miał jakichkolwiek zastrzeżeń. Życzę Lisom jak najlepiej i mam nadzieje, że ich doskonała passa nie skończy się zbyt szybko.

 

Newcastle   –   Leicester 0:3
Vardy (45+1′) , Ulloa (62′), Okazaki (83′)

 

Poniżej pozostałe wyniki 13 kolejki Barclays Premier League 

 

Watford       1  –  2       Manchester United 1:2
Deeney (87′)                   Depay (11′)Deeney ( own goal 90′)

 

Chelsea Londyn  1 – 0  Norwich City  

Costa (64′)

 

Southampton  0    –    1    Stoke
                                                  Krkic (10′)

 

Swansea   2  –  2   Bournemouth

Ayew (28′)                 King (10′)
Shelvey (39′)             Gosling (26′)

 

West Brom   2  –  1   Arsenal
Morrison (35′)             Giroud (28′)
Arteta (own goal 40′)

 

Crystal Palace   0  –  1   Sunderland
Defoe (80′)

               

Autor: Grzegorz Michalik

Fan Ligi Hiszpańskiej. Zadeklarowany kibic Realu Madryt od 1998 ( pamiętna bramka Mijatovica w finale LM ). Miłośnik gotowania, whisky i thrillerów prawniczych.

Zobacz również:

Aktualna sytuacja w Fortuna 1. Lidze. Największe szanse na awans

Fortuna 1.Liga w sezonie 2022/2023 jest ciekawa jak nigdy. Wiele zespołów przed laty sięgała po …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

Serwis wyłącznie dla osób powyżej 18 lat. Hazard może uzależniać. Graj odpowiedzialnie. Szczegóły