Już przed rozpoczęciem Euro 2016 osoba Dimitria Payeta z West Ham United wzbudzała zainteresowanie działaczy kilku większych klubów. Najwięcej mówiło się o przedstawicielach Realu Madryt, a później również o Interze Mediolan. Po świetnych występach zawodnika w mistrzostwach Europy chętnych do jego pozyskania jeszcze przybyło. Tyle, że prawdopodobnie piłkarz nie zmieni przynależności klubowej. Klub z Premier League chce bowiem za wszelką cenę zatrzymać go u siebie.
Niedawno głos w sprawie zamieszania transferowego wokół Payeta zabrał agent zawodnika, Jacques-Olivier Auguste. Stwierdził on, że jest mało prawdopodobne, by jego klient opuścił drużynę popularnych „Młotów”. – Dimitri ma z West Hamem wielki kontrakt, więc nie opuści tego klubu. Tym bardziej, że jest szczęśliwy w Londynie. W piłce nic nigdy nie wiadomo, ale West Ham raczej nie będzie chciał sprzedawać piłkarza – stwierdził Auguste.
Słowa agenta Payeta szybko się potwierdziły. Jeden z współwłaścicieli West Ham United, David Gold oficjalnie poinformował bowiem, że Payet nie jest na sprzedaż. – Będziemy robić wszystko, aby Dimitri w przyszłym sezonie przywdziewał trykot „Młotów”. Cały czas chcemy wzmacniać zespół, a Payet jest jego ważną częścią. Musimy być też jednak realistami. Jeżeli Real Madryt albo FC Barcelona chciałyby mieć go u siebie, to trudno byłoby go zatrzymać – powiedział Gold.
Ostatnie doniesienia mówią o tym, że Real nie zdecyduje się na próbę kupna gracza z WHU. Powód? Finanse. „Królewscy” musieliby zapłacić za pomocnika około 45 milionów euro. Wprawdzie klub dysponuje takimi funduszami na transfery, ale niekoniecznie chce wykładać tak duże pieniądze za blisko 30-letniego już zawodnika.
*Fotografia pochodzi ze strony indianexpress.com.