26 grudnia, zespół Premier League przegrywa 6 mecz z rzędu, a 11 na przełomie 13 kolejek, zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i kroczy ku spadkowi do Championship. Widmo spadku jest wręcz nie odwracalne. O jakim zespole mowa ? Dla wszystkich tych, którzy nie śledzą na bieżąco rozgrywek Ligi Angielskiej a na dotychczasową tabelę spojrzeli dzisiaj rano i omal nie zakrztusili się łykiem kawy zadając sobie pytanie co to za zespół ten LEICESTER? Chciałbym przybliżyć historię, która może być scenariuszem na wzruszający film o tematyce sportowej.
Proszę Państwa przed Wami historia Lisów z King Power Stadium !
Widmo spadku !
Nie wielu kibiców Leicester w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia po kolejnej przykrej porażce wierzyło, iż ich zespół podniesie się z kolan. Wielu pogodziło się z tym, że po rocznej przygodzie z najwyższą klasą rozgrywkową w kraju będzie trzeba się pożegnać. Nikt wręcz nie wyobrażał sobie by ówczesny manager Nigel Pearson będzie w stanie wyciągnąć klub z dołka. Sytuacja kryzysowa ciągła się do kwietnia, wprawdzie na przestrzeni stycznia, lutego i marca udało się wygrać kilka meczy jednak zespół nadal znajdował się w grupie spadkowej. Wszystko zmieniło się z początkiem kalendarzowej wiosny, zespół Leicester zaczął seryjnie wygrywać mecze, tak jak słońce przebija się przez chmury tak zespół Lisów zyskał nadzieje na przebicie się w bezpieczne miejsce tabeli Premier League. Zryw ten miał miejsce na 10 kolejek przed zakończeniem rozgrywek. W tym okresie zespół z King Power Stadium zaliczył 7 zwycięstw, 1 remis i tylko dwie porażki. Tak znakomite wyniki pozwoliły drużynie Pearsona zająć 14 miejsce w tabeli na koniec sezonu.
Zwolnienie cudotwórcy
Jak grom na kibiców Lisów 30 czerwca spadła wiadomość o zwolnieniu managera zespołu Alana Pearsona. Zarząd klubu Leicester wydaje oświadczenie, iż szkoleniowiec zostaje zwolniony ze względu na „fundamentalne różnice, które zakłócałyby współprace w dalszej perspektywie”. Wiele wskazuje na to, iż głównym powodem zwolnienia były „wybryki” trenera w stylu tekstu rzuconego do jednego z kibiców „fuck off” lub sex taśmy nakręconej przez jego syna grającego w akademii Leicester.
Nowa zakurzona miotła
Nowym trenerem ku zaskoczeniu wszystkich został Claudio Ranieri, trener który w uznaniu większości swoje świetlane lata trenerki miał już za sobą. Wybór nowego trenera najprawdopodobniej skłonił do rozstania się z zespołem dotychczasowego kapitana Leicesteru Estebana Cambiasso, który już za czasów swojej gry w Interze Mediolan delikatnie mówiąc z Ranierim miał nie po drodze. Podczas okresu przygotowawczego zespół spisuje się bardzo dobrze wygrywa kolejne spotkania towarzyskie i kibice zaczynają pałać nadzieją, iż ich ulubieńcy nie będą musieli do ostatniej kolejki walczyć o utrzymanie, a być może zadomowią się w środkowej części tabeli bez jakichkolwiek problemów. Zespół przeprowadza również kilka ciekawych wzmocnień, w miejsce Cambiasso klub podpisuje kontrakt z Inlerem, za siłę ofensywną zespołu odpowiadać mają Okazaki oraz Dyer, wspierani przez dotychczasowe gwiazdy w postaci Mahreza i Vardy’iego.
Gwiazdy z nikąd
Vardy i Mahrez duet doskonały, duet który niszczy defensywny kolejnych rywali, duet o którym jeszcze 2 lata temu nikt nie słyszał. Końcówka sezonu 2014/2015 to nie tylko seria zwycięstw zespołu Leicesteru to również eksplozja talentu Vardy’iego oraz Mahreza. Ta dwójka w głównej mierze przyczyniła się do znakomitej końcówki sezonu i 14 miejsca w tabeli. Nie inaczej jest w dotychczasowej kampanii. Ci dwaj panowie to główne strzelby Lisów, pierwszy z nich we wczorajszym meczu z Newcastle zrównał się rekordem z Ruudem van Nisterlooyem w liczbie bramek w kolejnych meczach z rzędu, ma ich w tej chwili 10 na koncie i jeśli w najbliższym spotkaniu strzeli kolejną bramkę stanie się samodzielnym liderem w tej klasyfikacji w historii Premier League, Vardy przewodzi również w tabeli strzelców w ogóle w tym sezonie ma na swoim koncie już 13 bramek i o 4 wyprzedza drugiego w tabeli Lukaku. Vardy to tak naprawdę historia na osobny artykuł gdyż ten chłopak jeszcze kilka lat temu biegał po boiskach 8 ligi angielskiej z „obrożą” na kostce, która służyła jako nadzór policyjny. Od 28 letniego anglika nie gorzej w tym sezonie spisuje się Riyad Mahrez, prawoskrzydłowy Lisów, przyczynił się do zdobycia 14 bramek przez swój zespół składa się na to 8 bramek oraz 6 ostatnich podań. Na 28 zdobytych bramek w rozgrywkach Premier League Mahrez i Vardy zdobyli 21, co daje 75% bramek.
Zespół Leicester to jednak nie tylko Mahrez i Vardy, znakomity sezon rozgrywają także Marc Albrighton, Kante Ngolo, czy para stoperów Wes Morgan i Robert Huth. Znakomita forma zawodników Leicester nie uszła bokiem scoutom piłkarskim, dzięki czemu w prasie pojawia się coraz więcej plotek na temat transferu reprezentanta Anglii ( transferem zainteresowany jest podobno Real Madryt ), Mahrezem natomiast interesują się giganci Premier League ManU, Arsenal i Chelsea. Zarząd klubu jednak wszystkie te plotki stanowczo dementuje i twierdzi, iż chcą zatrzymać trzon zespołu i walczyć o europejskie puchary.
Realny kandydat na mistrza
Nikt ze stadionu King Power Stadium nie mówi tego głośno, ba wręcz przeciwnie wszyscy mówią, iż nie myślą o tym aby ich zespół dociągnął tak wysoką lokatę do końca sezonu, po cichu zaczyna mówić się o wyżej wspomnianych pucharach europejskich. Ja natomiast uważam, iż jest to nie potrzebna skromność i jestem zdania aby zespół popularnych Lisów zacząć traktować jak najbardziej poważnie. Czy na tyle by uważać ich za kandydatów do mistrzostwa ? Chyba jeszcze na to za wcześnie, gdyż był już nie jeden zespół, który na półmetku sezonu wydawałoby się jest nie do pokonania, a sezon kończył jako przegrany ( chyba wszyscy pamiętamy sytuację Realu Madryt Ancelottiego, 23 zwycięstwa z rzędu, a na koniec sezonu pusta gablota na trofea ). Jestem jednak zdania, że zespół Leicester stać na walkę o pierwszą czwórkę, na walkę o Ligę Mistrzów. Dlaczego? Mianowicie dlatego, że reszta stawki gra w kratkę ( Manchester City i Arsenal )lub męczy się niemiłosiernie w odnoszonych zwycięstwach (Manchester United ). Leicester natomiast gra równo i kolekcjonuje kolejne zwycięstwa, a dodatkowo w składzie ma wcześniej wspominanych Mahreza i Vardy’iego, którzy w tej chwili przechodzą przez najlepszy okres swoich karier.
Osobiście bardzo kibicuje zespołowi Lisów i mam nadzieje, że jeszcze niejednokrotnie obejrzę świetny mecz w ich wykonaniu tak jak to miało miejsce w ostatniej kolejce w pojedynku z Newcastle.