29.03.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Cadiz vs Granada
Do meczu pozostało:
2dn.6godz.34min.
12.10 X3.10 23.75 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo
Home » Ligi zagraniczne » Niemcy » Bundesliga » Sobotnie Wyniki Bundesligii

Sobotnie Wyniki Bundesligii

 

Zespoły Stuttgartu i Darmstadt od wyjazdowych zwycięstw rozpoczęły rywalizację w rundzie rewanżowej Bundesligi. Pierwsi w „polskim meczu” pokonali 3:1 FC Koeln, natomiast drudzy ograli 2:1 Hannover.

Zgodnie z przewidywaniami na boisku od pierwszej minuty pojawili się dwaj reprezentanci Polski – Paweł Olkowski i Przemysław Tytoń. Obaj chcieli w jak największym stopniu swoim drużynom w odniesieniu zwycięstwa. W 14. minucie Olkowski i Tytoń wystąpili w rolach głównych. Pierwszy z nich groźnie uderzał z ostrego kąta, natomiast drugi popisał się dobrą interwencją.

Tymczasem dwie minuty później prowadzący to spotkanie sędzia podyktował rzut karny dla FC Koeln, po tym jak w polu karnym faulowany był Risse. Kilka chwil później Tytonia z jedenastu metrów pokonał Modeste. Gospodarzom nie udało się jednak utrzymać korzystnego wyniku do końca pierwszej połowy.

W 36. minucie goście ze Stuttgartu doprowadzili do wyrównania. Horn zdołał jeszcze odbić piłkę po strzale Wernera, ale przy dobitce nadbiegającego Didaviego był już bezradny. Tym samym obie drużyny na przerwę schodziły przy wyniku 1:1.

Druga połowa świetnie ułożyła się dla Stuttgartu, który w 51. minucie wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do piłki wyskoczył Timo Werner i strzałem głową pokonał bramkarza z Kolonii.

FC Koeln szukało swoich okazji, ale nie potrafiło odpowiedzieć wyrównującym trafieniem. Tymczasem w 83. minucie padła trzecia bramka dla Stuttgartu. Prowadzenie gości podwyższył Gentner, który wykorzystał dobre dogranie Ruppa.

W końcówce spotkania gospodarze mogli zmniejszyć jeszcze rozmiary porażki, ale piłkę po uderzeniu głową Maroha odbił Tytoń.

 

Z pewnością nie tak wyobrażali sobie inaugurację rundy wiosennej Bundesligi kibice Bayeru Leverkusen. W sobotnim meczu 18. kolejki Aptekarze tylko zremisowali na wyjeździe z ostatnim w tabeli Hoffenheim.

Murowanym faworytem do zwycięstwa w sobotnim spotkaniu byli goście z Leverkusen. Podopieczni Rogera Schmidta zdawali sobie sprawę, że jeżeli chcą walczyć o miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów, nie mogą sobie pozwolić na tracenie punktów w takich meczach jak ten sobotni. Ostatni w tabeli gospodarze wierzyli jednak w sprawienie niespodzianki.

W pierwszej połowie nie było jednak widać ogromnej przepaści między tymi drużynami w ligowej tabeli. Obie drużyny miały swoje okazje. W 26. minucie na prowadzenie mogli wyjść goście, ale po strzale głową Kiesslinga świetnie interweniował Baumann, który odbił piłkę na poprzeczkę.

Tymczasem w 40. minucie piłka wylądowała w bramce Bayeru. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, nienajlepiej interweniował jeden z obrońców Bayeru, piłka spadła na nogę niepilnowanego Hamada, który precyzyjnym strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi.

W drugiej połowie, zadowolone z prowadzenia Hoffenheim, starało się kontrolować wydarzenia na boisku. Cztery minuty po przerwie po raz drugi na listę strzelców próbował się wpisać Hamad, ale dogodnej sytuacji nie trafił w bramkę. W 59. minucie bliski zdobycia drugiego gola był Vargas, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Leno.

Tymczasem w 75. minucie faworyzowany Bayer Leverkusen zdołał doprowadzić do wyrównania. Po rzucie rożnym, w podbramkowym zamieszaniu piłkę do siatki skierował Omar Toprak. Jak się okazało była to ostatnia bramka tego spotkania.

 

Bardzo ważne zwycięstwo w walce o utrzymanie odnieśli w sobotę piłkarze FC Ingolstadt, którzy przed własną publicznością skromnie 1:0 pokonali FSV Mainz. W innym spotkaniu, Hertha Berlin bezbramkowo zremisowała u siebie z Augsburgiem.

W roli faworyta do sobotniego spotkania na Stadionie Olimpijskim w Berlinie przystępowali piłkarze Herthy Berlin. Obie drużyny chciały jednak podtrzymać świetną passę z końcówki rundy jesiennej, kiedy wygrały trzy ostatnie mecze. Więcej atutów, a przede wszystkim własną publiczność, po swojej stronie miała Hertha.  W pierwszej połowie sobotniego pojedynku kibice nie obejrzeli jednak ani jednego gola.

Fani na Stadionie Olimpijskim z dużymi oczekiwaniami czekali na drugą część meczu. Ta jednak również rozczarowało. Żaden z zespołów nie zdołał znaleźć sposobu na defensywę rywali, w efekcie czego mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Z takiego rozstrzygnięcia bardziej zadowoleni mogą być goście.

Hertha Berlin – FC Augsburg 0:0

W sobotnim meczu w Ingolstadt trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Obie drużyny przystępowały do niego z nadzieją na zdobycie trzech punktów i dobre rozpoczęcie rundy rewanżowej.

W pierwszej połowie lepiej zaprezentowali się gospodarze. Już w 19. minucie bliski wyprowadzenia Ingolstadt na prowadzenie był Hartmann, który po rzucie rożnym dopadł do piłki przed bramką, ale po jego strzale ta trafiła w poprzeczkę.

Tymczasem w 40. minucie prowadzący to spotkanie sędzia podyktował rzut karny dla Ingolstadt za zagranie piłki ręką przez Latzę. Jedenastkę pewnym uderzeniem wykorzystał Hartmann. Tym samym gospodarze w dobrych humorach mogli schodzić na przerwę.

Jak się później okazało wynik 1:0 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Gościom z Moguncji nie udało się odpowiedzieć wyrównującym golem i musieli pogodzić się z porażką na inaugurację rundy wiosennej.

 

W ostatnim sobotnim meczu 18. kolejki niemieckiej Bundesligi, Borussia Dortmund pokonała na wyjeździe swoją imienniczkę z Moenchengladbach 3:1 (1:0). Bramki dla zespołu prowadzonego przez trenera Tuchela zdobyli Reus, Mkhitaryan i Gundogan, natomiast po stronie gospodarzy na listę strzelców wpisał się Raffael. 90 minut w barwach BVB rozegrał Łukasz Piszczek.

Po miesiącu od ostatniego spotkania o stawkę, w składzie Źrebaków doszło do dwóch zmian w wyjściowej jedenastce – wykartkowanego Xhakę zastąpił Dahoud, a Hazarda zastąpił Traore. W pierwszym składzie Dortmundu pojawił się za to Łukasz Piszczek, który wygrał rywalizację z Ginterem, wracający po kontuzji Reus oraz Castro (na ławce usiadł Kagawa, a Hofmann zmienił zimą klub).

Już w pierwszych dziesięciu minutach kibice zgromadzeni na Borussia-Park nie mogli narzekać na brak emocji – w drugiej minucie nieznacznie pomylił się Gundogan, cztery minuty później po dośrodkowaniu Raffaela z rzutu rożnego w poprzeczkę głową trafił Christensen, a w dziewiątej minucie w światło bramki nie trafił Aubameyang.

W 19. minucie po wymianie kilku szybkich podań spod linii końcowej piłkę w środek pola karnego wycofał Raffael, ale nabiegający Wendt uderzył obok bramki Burkiego. Sześć minut później po niezbyt udanym strzale Gundogana piłka szczęśliwie trafiła pod nogi Aubameyanga, ale Gabończyk mając przed sobą tylko bramkarza nie był w stanie opanować piłki, która padła łupem Sommera.

W 33. minucie Mkhitaryan zagrał do Gundogana, który znalazł sobie trochę wolnego miejsca i uderzeniem zza pola karnego ostemplował poprzeczkę. Osiem minut później Die Schwarzgelben objęli prowadzenie – Gundogan zagrał prostopadle do Reusa, który silnym strzałem z ostrego kąta ulokował futbolówkę tuż przy słupku.

Dwie minuty przed przerwą BVB miało okazję na podwyższenie prowadzenia, ale Mkhitaryan po zagraniu Aubameyanga trafił z ostrego kąta tylko w boczną siatkę. Po zmianie stron jako pierwsi zaatakowali gospodarze – po centrze z lewego skrzydła piłka trafiła do zamykającego akcję Traore, ale Burki zdołał szybko skrócić kąt i zatrzymać próbę Gwinejczyka.

W 50. minucie goście z Dortmundu zdobyli drugiego gola – po szybkiej kontrze Reus wypatrzył Mkhitaryana, a Ormianin mając mnóstwo czasu i miejsca w polu karnym, płaskim uderzeniem pokonał bezradnego Sommera. Źrebaki nie zamierzały się jednak poddać i w 58. minucie zmniejszyły straty – po zamieszaniu przed polem karnym BVB piłka trafiła do Raffaela, który uprzedził Parka i płaskim strzałem tuż przy słupku pokonał Burkiego.

W 73. minucie Borussia Dortmund wyprowadziła kolejną szybką kontrę, po której obrońcom urwał się Aubameyang, ale w decydującym momencie Gabończyk uderzył obok bramki Sommera. Dwie minuty później podopieczni trenera Tuchela zdobyli jednak trzeciego gola – z prawej strony dośrodkował Mkhitaryan, a z ośmiu metrów prawą nogą do siatki trafił Gundogan.

Borussia Dortmund potwierdziła swoją dobrą dyspozycję w zimowych meczach kontrolnych i w pierwszym meczu o stawkę w 2016 roku pokonała Gladbach – podopieczni trenera Tuchela wciąż tracą więc do liderującego Bayernu osiem punktów. Die Fohlen przegrywają czwarte spośród pięciu poprzednich spotkań o stawkę i znów zaliczają słaby mecz w defensywie – licząc także mecze sparingowe, Gladbach straciło 34 bramki w 11 poprzednich potyczkach.

 

               

Autor: Paweł Kulpa

Fan Ligi Hiszpańskiej i Niemieckiej

Zobacz również:

Aktualna sytuacja w Fortuna 1. Lidze. Największe szanse na awans

Fortuna 1.Liga w sezonie 2022/2023 jest ciekawa jak nigdy. Wiele zespołów przed laty sięgała po …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

Serwis wyłącznie dla osób powyżej 18 lat. Hazard może uzależniać. Graj odpowiedzialnie. Szczegóły