Po nieudanym poprzednim sezonie i spadku z Górnikiem Łęczna z LOTTO Ekstraklasy trener Franciszek Smuda podjął się pracy w trzecioligowym Widzewie Łódź. Po rundzie jesiennej jego drużyna zajmuje drugie miejsce, ale na wiosnę ma jeden cel – wywalczenie pierwszego miejsca i awans do drugiej ligi. Docelowo łódzki klub pod wodzą trenera Smudy ma grać w elicie. – Ekstraklasa potrzebuje klubów, które mają wielu kibiców. W trzeciej lidze na Widzewa przychodzi 17 tysięcy osób. Na ekstraklasowe spotkania prawdopodobnie będzie brakowało biletów – powiedział w wywiadzie dla polsatsport.pl doświadczony szkoleniowiec.
Objęcie przez byłego selekcjonera posady trenera klubu z czwartego poziomu rozgrywek w Polsce było sporym zaskoczeniem. Ponoć jednak „Franz“ dobrze przemyślał tę decyzję, otrzymał zadowalające warunki i dostał swobodę działania. Trener już mówił o tym, że w trzeciej lidze trudno o duże transfery, ponieważ lepsi piłkarze po prostu nie chcą grać na tym szczeblu rozgrywek. Rozmowy są więc trudne, ale w zimie do Widzewa ma przyjść kilku bardziej znanych graczy.
Kilka dni temu działacze Widzewa zakontraktowali byłego króla strzelców ekstraklasy, 35-letniego Roberta Demjana. – Staramy się jeszcze dopiąć trzy-cztery transfery oprócz Roberta – przyznał w wywiadzie trener Smuda.
Nowy nabytek łodzian ostatnio grał w drugiej lidze słowackiej, gdzie w 16 meczach strzelił 16 bramek. – W Iskrze na nasze spotkania przychodziło trochę kibiców, ale byli to głównie starsi ludzie, którzy chcieli miło spędzić niedzielę. A to, co się dzieje na Widzewie, to masakra! – cytuje słowa piłkarza strona lodz.wyborcza.pl.
Szkoleniowiec, który ma za sobą bogatą przeszłość jest prawdziwą gwiazdą w trzecioligowym światku. – Już kilka razy powiedziałem, że gdyby to nie był Widzew, to na pewno bym nie poszedł do trzecioligowego zespołu. Nie chciałbym krzywdzić innych klubów trzecioligowych, ale wydaje mi się, że moje miejsce mogłoby być w innych klubach pierwszoligowych czy ekstraklasowych – przyznał popularny „Franz“.
* Fotografia pochodzi ze strony wprost.pl.