Robert Pich jeszcze w tym okienku transferowym może zamienić Śląsk Wrocław na Jagiellonię Białystok. Podstawowy zawodnik drużyny trenera Jana Urbana ma wpisaną w kontrakcie niską kwotę odstępnego i to może kusić potencjalnych nowych pracodawców – donosi Przegląd Sportowy. Ponoć jeżeli piłkarz wyrazi chęć zmiany klubu, to transfer dojdzie do skutku, gdyż Jagiellonia jest nim poważnie zainteresowana.
Jeszcze w tamtym sezonie pozycja Picha w zespole była niepodważalna. Obecnie jednak słowacki piłkarz nie może być pewny miejsca w pierwszym składzie. Dlaczego? Latem Śląsk wzmocniło dwóch doświadczonych zawodników mogących występować na pozycji Słowaka. Mowa o Jakubie Koseckim i Michale Maku. Wprawdzie 28-latek w pierwszych dwóch meczach nowego sezonu występował od pierwszej minuty, ale na pewno ma świadomość zwiększonej rywalizacji.
Jak donosi Przegląd Sportowy, Pich nie powinien mieć problemów z odejściem głównie ze względu na to, że ma wpisaną niską kwotę odstępnego w umowie. Ponoć wynosi ona około 100 tysięcy euro. Taka kwota nie jest poważnym wydatkiem dla Jagiellonii, która chce się zabezpieczyć na wypadek odejścia Fiodora Cernycha lub Przemysława Frankowskiego. Co ciekawe, sam piłkarz nie musi prosić działaczy Śląska o zgodę na transfer. Wystarczy, że dogada się z „Jagą“, a ta przeleje na konto wrocławian wspomnianą kwotę.
Do tej pory Pich w barwach Śląska rozegrał 92 mecze na poziomie ekstraklasy i strzelił w nich 20 bramek. O tym, czy dalszą przygodę będzie kontynuował we Wrocławiu czy przeniesie się do Białegostoku dowiemy się zapewne na przestrzeni kilku najbliższych dni.
* Fotografia pochodzi ze strony youtube.com/Śląsk Wrocław TV.