Mariusz Rumak ocalił posadę trenera Śląska Wrocław – donosi dziennikarz Przeglądu Sportowego, Antoni Bugajski. „Czarne chmury“ zbierały się nad głową szkoleniowca od dłuższego czasu, a po czwartej porażce w pięciu meczach wydawało się, że jego los jest przesądzony. Zmiany szkoleniowca jednak nie będzie. Przynajmniej na razie.
Aktualnie w Śląsku wiele zależy od finansów. Według doniesień Przeglądu Sportowego, klubu po prostu nie stać na to, by odsunąć od prowadzenia drużyny Rumaka i jednocześnie płacić pensję jego następcy. Przede wszystkim dlatego były szkoleniowiec Lecha Poznań i Zawiszy Bydgoszcz uniknął rozstania z wrocławskim zespołem.
W związku z przerwą na mecze reprezentacji Rumak ma więcej czasu na przygotowanie piłkarzy do kolejnych meczów w LOTTO Ekstraklasie. Po tym, jak Śląsk odpadł z Pucharu Polski po porażce z Bytovią Bytów, liga musi stanowić priorytet.
Po 11 kolejkach Śląsk ma na koncie 11 punktów. Wprawdzie podopieczni trenera Rumaka przegrali tylko cztery spotkania, ale na koncie mają zaledwie dwa zwycięstwa. Najczęściej wrocławianie w tym sezonie remisują – tak kończyli pięć potyczek.
– Oczekujemy zdecydowanie lepszych wyników. Przerwa w lidze to dobry moment na zmianę szkoleniowca, a zarazem też odpowiedni, by obecny szkoleniowiec spokojnie pracował nad formą zespołu. Decyzje należą do zarządu klubu, ale zrozumiem, jeśli trener Rumak będzie miał możliwość przygotowania zespołu do kolejnych meczów – cytuje słowa prezesa rady nadzorczej Śląska, Włodzimierza Patalasa „PS“.
* Fotografia pochodzi ze strony fakt.pl.