Jak się okazało po 90minutach dzisiejszego spotkania – pozycja i słabe wyniki w tym roku tych klubów znakomicie odzwierciedla styl gry jaki prezentują obydwie drużyny.
Manchester United przez całe spotkanie oddał tylko jeden strzał celny i to dopiero w 78′ kiedy to zwycięską bramkę zdobył niezawodny Wayne Rooney. Drużyna Liverpool’u była nieco lepsza, która trakcie całego spotkania oddała 4 celne strzały.
W pierwszej połowie oglądaliśmy głównie bardzo dużo walki a mało ciekawych zagrań i widowiskowych akcji ofensywnych. Pierwsza składna akcja zakończona strzałem miała miejsce dopiero 10minucie i jak się okazało była to jedyna w pierwszych 45 minutach.
Druga połowa, to zdecydowania lepsza gra ’The Reds’. 5 minut po zmianie stron, bliski zdobycia bramki był Emre Can, który popisał się kapitalną indywidualną akcją kończąc go strzałem z kilku metrów, ale na posterunku stał David de Gea. 10 minut później, przed kolejną szansą na zmianę wyniku ponownie miał Emre Can, ale i tym razem David de Gea skutecznie sparował strzał zza lini pola karnego.
W 78. minucie to jednak Red Devils wyszli na prowadzenie – po dośrodkowaniu Maty z lewego skrzydła Fellaini trafił głową w poprzeczkę, ale potężna dobitka Rooney’a wylądowała już w siatce po rękach Mignoleta. Jak się później okazało, było to trafienie na wagę trzech punktów. W końcówce Liverpool starał się wyrównać, ale gospodarzom zabrakło czasu oraz koncepcji na grę w ofensywie. Manchester United uciekł w tabeli odwiecznemu rywalowi
Zobacz jaką bramkę zdobył Wayne Rooney