Manchester City uległ ostatnio Arsenalowi 1-2 w meczu na szczycie Premier League i traci już do rywala cztery punkty. Jednak menedżer „Obywateli” uważa, że walka o tytuł nie jest jeszcze rozstrzygnięta – a na pewno jego drużyna nie stoi na straconej pozycji.
– Jesteśmy na trzecim miejscu. Cztery punkty za Arsenalem, sześć za Leicester – powiedział.
– Dziś gramy z Sunderlandem, za trzy dni właśnie z Leicester. Musimy wygrać oba spotkania, żeby dobrze zakończyć rundę – dodał.
– Najważniejsze to nie wypaść z walki o tytuł w styczniu. Pod koniec miesiąca musimy być ciągle w czołówce, a potem przypieczętować zwycięstwo w końcówce sezonu – zapowiedział.
– Musimy skupić się na Sunderlandzie, gramy w domu, ale to nie będzie łatwy mecz. Potem pomyślimy o Leicester. Straciliśmy już ważne punkty przeciwko Arsenalowi, to było spotkanie o sześć punktów. Ale, jak już mówiłem wcześniej, nie było decydujące – ocenił.
– Nie wygrasz tytułu w grudniu – przestrzegł na zakończenie.
Przed grą z Sunderlandem kadra City jest nieco mocniejsza – po kontuzji wraca obrońca Vincent Kompany. Belg był w tym sezonie ostoją defensywy, z nim w składzie „Obywatele” nie przegrali żadnego z ośmiu meczów Premier League, w jakich uczestniczył, stracili w nich zaledwie jedną bramkę. Bez Kompany’ego w dziewięciu spotkaniach przegrali aż pięciokrotnie.