Przed ostatnią kolejką było wiadome kto awansuje dalej jeśli chodzi o fazę pucharową Ligi Mistrzów – lecz nie wiadomą do końca było kto zagra w Lidze Europejskiej czy ostatnia w tabeli FC Sevilla czy Borussia Moencheglabach.
Dzięki wygranej 1:0 piłkarzy FC Sevilla nad Starą Damą to Hiszpanie grają w Lidze Europejskiej.
Przed rozpoczęciem spotkania sytuacja w grupie D była niemal jasna i klarowna. Awans do fazy pucharowej wywalczony miały już Juventus Turyn i Manchester City. Walka toczyła się tylko o trzecie miejsce, premiujące grą w Lidze Europy. O byt w dalszej grze o puchary walczyły drużyny FC Sevilla i Borusia Moencheglabach, ci pierwsi aby grać dalej musieli liczyć na wygraną z Juventusem Turyn oraz czekać na końcowy wynik spotkania Manchesteru City z Borussią Moencheglabach.
Pierwsza połowa w Hiszpanii to wymiana ciosów obydwu drużyn, znakomicie spisywali się w bramkach Sergio Rico i Buffon. Ekipa z Andaluzji od początku meczu z włoskim zespołem grała bardzo ambitnie, ale widać było, że piłkarska jakość jest po stronie gości. Juventus był bliski wyjścia na prowadzenie w 19. minucie, ale strzał Sturaro zdołał odbić Rico. Siedem minut później bramkarz Sevilli byłby bezradny, ale kompletnie osamotniony przed jego bramką Morata nie zdołał skierować piłki między słupki. Zagranie Hiszpana śmiało może kandydować do miana pudła roku.
2 połowa to kulminum wszystkich emocji – połowa w której gracze z andaluzji wspięli się na wyżyny swoich możliwości, lecz to nie oni byli bliscy prowadzenia w tym spotkaniu. Tuż po zmianie stron potężnym strzałem zza lini pola karnego popisał się młody francuz Paul Pogba jednocześnie wyciągając Sergio Rico jak strunę który uratował swój zespół przed stratą bramki. Chwilę później doszło do zdarzenia w który Krychowiak został powalony przez piłkarza „starej damy”, przypadkiem zostając nadepniętym na dłoń.
W 66. minucie ambitni gospodarze wreszcie dopięli swego. Z rzutu rożnego dośrodkował Konoplianka, a Llorente poradził sobie z Barzaglim i głową skierował piłkę do siatki.
Im Bliżej końca tym większa nerwówka była ponieważ do 80minuty Manchester City przegrywał z Borussią Moencheglabach 1-2 i tym samym gracze z andaluzji mimo zwycięstwa nie kwalifikowali się do gry w LE. Koniec końców.. w ostatnich 10 minutach na Etihad stadium gracze Machesteru dali popis gry strzelając 3 bramki jednocześnie wygrywając spotkanie 4-1 a tym samym dając awans drużynie Krychowiaka.
Dłoń Krychowiaka po spotkaniu:
Good news hand is not broken, so I’m ready for Sporting Gijon #vamosmisevilla