Wygląda na to, że Robert Lewandowski powraca do wysokiej formy strzeleckiej. W miniony weekend napastnik reprezentacji Polski strzelił dwie bramki w ligowym meczu z Augsburgiem, a we wtorkowy wieczór zdobył dwa gole w spotkaniu Ligi Mistrzów, w którym Bayern Monachium pokonał na wyjeździe PSV Eindhoven 2:1. Dzięki tej wygranej Bawarczycy są już pewni gry w fazie pucharowej Champions League.
Spotkanie z PSV nie rozpoczęło się dla mistrzów Niemiec zbyt dobrze, bo już w 14. minucie gry to gospodarze cieszyli się z prowadzenia. Wtedy na listę strzelców wpisał się bowiem Santiago Arias. Przyjezdni zdołali wyrównać jeszcze przed przerwą. W 34. minucie bramkę z rzutu karnego zdobył Lewandowski. Warto wspomnieć, że Polak stał się etatowym egzekutorem rzutów karnych po tym, jak problemy ze skutecznością z jedenastu metrów miał Thomas Muller.
W drugiej połowie faworyzowany Bayern miał przewagę, ale kibice na kolejne trafienie czekali aż do 75. minuty. Wówczas golkipera gospodarzy pokonał ponownie Lewandowski. Jak się później okazało, był to gol ustalający wynik meczu, ale reprezentant biało-czerwonych tego dnia miał jeszcze kilka szans na zdobycie bramek. Popularnemu „Lewemu“ brakowało jednak albo szczęścia albo precyzji, gdyż obijał słupki i poprzeczki bramki PSV.
Trzy punkty wywalczone w Holandii dały Bayernowi wyjście z grupy. Po czterech meczach fazy grupowej Lewandowski ma na swoim koncie cztery gole. 28-latek nie zdobył gola jedynie w przegranym 0:1 spotkaniu z Atletico Madryt.
* Fotografia pochodzi ze strony polskieradio.pl.