O możliwym odejściu Kebby Cesaya z Lecha Poznań mówiło się już od kilku tygodni. W ostatnim czasie dochodziły informacje o tym, że czarnoskóry piłkarz na pewno pożegna się z klubem z Wielkopolski. Dzisiaj zostały one tylko potwierdzone. Piłkarz pochodzący z Gambii w przyszłym sezonie będzie występował w szwedzkim Djugardens.
Kierunek, jaki obrał 28-latek nie jest przypadkowy. Ceesay jeszcze przed tym, jak związał się z Lechem, występował w lidze szwedzkiej występował przez pięć lat. Co ciekawe, reprezentował… Djugardens, którego trykot już niedługo będzie przywdziewał. Skoro zdecydował się na powrót, można stwierdzić, że czuł się tam bardzo dobrze. Do tej pory w Djugardens Ceesay wystąpił w 108 meczach.
Piłkarz występujący na pozycji obrońcy w ostatnich dniach przebywał w Szwecji, gdzie przechodził testy medyczne i negocjował warunki kontraktu z nowym pracodawcą. Z tego właśnie powodu zabrakło go w piątkowym, inauguracyjnym meczu Ekstraklasy, w którym Lech grał na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.
W barwach poznańskiego klubu Ceesay zagrał w 69 oficjalnych meczach, w których strzelił dwie bramki. Razem z Lechem wywalczył mistrzostwo Polski w 2015 roku i Superpuchar Polski w poprzednim sezonie. W tym roku „Kolejorz” również zdobył Superpuchar, ale akurat Ceesay w żadnym stopniu nie przyczynił się do jego wywalczenia (był tylko rezerwowym).
Po odejściu Ceesaya sytuacja kadrowa w Lechu nie jest najciekawsza. Szczególnie jeśli chodzi o obrońców. Latem z klubem pożegnał się też Marcin Kamiński, a blisko zmiany pracodawcy jest ponoć również Tamas Kadar.
* Fotografia pochodzi ze strony lechita.net.