Trener Unai Emery wraz z zespołem do spotkania z Levante, podchodził w mocno okrojonym składzie. Oprócz kontuzjowanego Grzegorza Krychowiaka w spotkaniu nie mogli zagrać także, Banega i pauzujący za kartki Vitolo. Na pozór mogłoby się wydawać, że spotkanie z Levante będzie tym z typu ciężkich.
Jak się później okazało, presja związana z walką o 3pkt z ostatnią drużyną ligi była zbawianna dla drużyny Krychowiaka i już w 2 minucie objęli prowadzenie po silnym strzale Kevina Gameiro. Przebieg całej pierwszej połowy nie należał do imponujących, choć spotkanie mogło się podobać ze względu na włożoną walkę przez pierwsze 45 minut. Doskonale w bramce przyjezdnych spisywał się Mariano, który nie dał się zaskoczyć sukcesywnie tworzącym akcje graczom Sevilli.
Druga połowa tak jak pierwsza również rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. W 47minucie Gameiro znalazł się w sytuacji sam na sam, ale odegrał do lepiej ustawionego Iborry, który bez problemów umieścił piłkę w siatce podwyższając tym samym wynik spotkania na 2:0. W 56. minucie kontaktowe trafienie dla Levante zaliczył Giuseppe Rossi i goście na chwilę wrócili do gry. 20 minut później Jewhen Konoplanka ustalił rezultat na 3:1. Ukrainiec wbiegł w lewą stronę pola karnego i oddał mocny strzał tuż pod poprzeczkę. Było to ostatnie trafienie w tym meczu.
|
|
|