Za Nami 13 kolejka Premier League, trzeba przyznać iż był to jeden z ciekawszych weekendów w Anglii w tym sezonie.
Hit, który nie zawiódł
Znakomity mecz mogliśmy oglądać w Manchesterze gdzie The Citizens podejmowali Liverpool.
Nikt może jedynie Jurgen Klopp, chyba nie spodziewał się tak świetnego spotkania, przede wszystkim tak wspaniałego meczu drużyny Liverpoolu. Drużyna LFC w przeciągu 30 minut wręcz zdeklasowała gospodarzy tego spotkania. Kibice na stadionie Etihad przecierali oczy ze zdumienia nie wierząc w to co widzą. Drużyna z czerwonej części Liverpoolu pokazała to co obiecywał przed podjęciem pracy Jurgen Klopp, pressing i szybką kombinacyjną grę. Doskonale pod wodzą niemieckiego trenera spisuje się duet Coutinho – Firmino, canarhinos można powiedzieć w duecie rozmontowali obronę City. Wprawdzie przy wyniku 0:3 zespołowy Manuela Pellegriniego udało się zdobyć bramkę, a dokonał tego w pięknym stylu Sergio Aguero jednak to było maksimum na jakie stać w tym dniu było zespół chilijskiego trenera. Jeśli piłkarze LFC w takim tempie będą przyswajać sobie pomysł na grę Kloppa to najprawdopodobniej trzeba będzie ich traktować jako mocnego kandydata do walki o Ligę Mistrzów, a może i tytuł gdyż tracą oni do sensacyjnego lidera z Leicester „tylko” 8 pkt.
Manchester City – Liverpool 1:4
Sergio Aguero (44′) Mangala (own goal 7′), Coutinho (23′), Firmino (32′), Skrtel (81′)
Derby Londynu dla Tottenhamu
Wynikiem 4:1 zakończyły się derby Londynu pomiędzy Tottenhamem Londyn a West Ham United. Przed meczem chyba nikt nie spodziewał się tak gładkiego zwycięstwa Tottenhamu nawet sami, gospodarze jak i ich kibice. Na White Hart Line oglądaliśmy doskonały mecz w wykonaniu „Kogutów”. Chyba na dobre do swojej nominalnej formy strzeleckiej wrócił wychowanek Tottenhamu Harry Kane, który w tym meczu dwukrotnie pokonał hiszpańskiego bramkarza West Ham Adriana. Anglik był bezwątpienia jedną z jaśniejszych postaci tego spotkania i pomimo 5 pierwszych meczów sezonu bez strzelonej bramki teraz w ekstremalnym tempie goni najlepszego strzelca ligi swojego kolegę z reprezentacji Vardy’iego zajmując. Kane po 13 kolejkach ma na swoim koncie 8 bramek o jedną mniej od Lukaku i o 5 mniej od napastnika Lisów. Kolejny doskonały mecz w tym sezonie rozegrał Koreańczyk Son, a także Cristian Eriksen. Ten pierwszy zaliczył jedną asystę przy bramce Walkera, natomiast Duńczyk zaliczył dwa ostatnie podania w tym meczu. Podkreślić również należy, iż Tottenham nie przegrał w lidze od 15.08.2015 roku czyli od 2 kolejki bieżących rozgrywek, a jedyna porażka jakiej doznali to inauguracyjny mecz z ManU na Old Trafford. Co do zespołu „Młotów” ciężko zwrócić uwagę na jakieś pozytywy. Trener Slaven Bilic po meczu podkreślał, iż jego piłkarze nie byli w tym spotkaniu sobą, a jego zadaniem będzie aby jak najszybciej zapomnieli o tej porażce i wrócili na właściwe tory. To co może utkwić w naszej pamięci jeśli chodzi o drużynę West Ham to honorowa bramka Manuela Lanziniego.
Tottenham Londyn – West Ham United 4:1
Harry Kane (23′ , 50′) Lanzini (87′)
Alderweireld (33′)
Walker (83′)
Niesamowity duet z Evertonu
Everton w sobotę pokonał ostatnią drużynę w tabeli Premier League Aston Villę 4:0. Największe brawa za to zwycięstwo należą się dwóm młodzianom z Evertonu czyli Lukaku i Barkley. Obaj zawodnicy zdobyli po dwie bramki w tym spotkaniu. Dla Belga była to 8 i 9 bramka w lidze w tym sezonie co pozwala mu na zajmowanie drugiego miejsca w klasyfikacji strzelców w tym sezonie, a także bramki zdobyte w tym meczu pozwoliły mu na osiągnięcie 50 trafień w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Jest to nie lada wyczyn gdyż w tym wieku udało się to przed nim tylko kilku graczom, między innymi Cristiano Ronaldo, Rooneyowi, Owenowi i Fowlerowi. Dzięki temu zwycięstwu Everton wskoczył na 7 miejsce w tabeli i coraz śmielej zaczyna myśleć o walce o europejskie puchary. O ile Lukaku i spółka utrzymają obecną formę postawione przed nimi cele nie powinny sprawić im kłopotów. Aston Villa natomiast staje się czerwoną latarnią Barclays Premier League i bardzo trudno sobie wyobrazić, iż ich gra z dnia na dzień miałaby ulec znacznemu polepszeniu.
Everton – Aston Villa 4:0
Lukaku (28′, 59′)
Barkley ( 17′, 42′)
Lisy na fotelu lidera
Nie ukrywam, iż brak mi już słów na opisanie tego jak nasza redakcja zachwycona jest dokonaniami zespołu Leicester w tym sezonie. W sobotę bez jakichkolwiek problemów Lisy pokonały zespół Newcastle United na ich własnym stadionie. Zespół Leicester gra tak dojrzale jakby walczył w PL bez przerwy od 10 sezonów, a od pięciu walczył o najwyższe cele. Zespół jest poukładany, każdy z graczy wybiegających na boisko wie jakie są jego zadania i czego się od niego oczekuje. Vardy i Mahrez pod okiem Claudio Ranieriego wspięli się na niewyobrażalny do nie dawna wręcz poziom, teraz natomiast ciężko określić gdzie jest szczyt ich możliwości. Siłą Leicester jest również to, iż każdy z 23 zawodników kadry tak naprawdę może wybiec w podstawowym składzie i najprawdopodobniej do jego gry nikt nie będzie miał jakichkolwiek zastrzeżeń. Życzę Lisom jak najlepiej i mam nadzieje, że ich doskonała passa nie skończy się zbyt szybko.
Newcastle – Leicester 0:3
Vardy (45+1′) , Ulloa (62′), Okazaki (83′)
Poniżej pozostałe wyniki 13 kolejki Barclays Premier League
Watford 1 – 2 Manchester United 1:2
Deeney (87′) Depay (11′)Deeney ( own goal 90′)
Chelsea Londyn 1 – 0 Norwich City
Costa (64′)
Southampton 0 – 1 Stoke
Krkic (10′)
Swansea 2 – 2 Bournemouth
Ayew (28′) King (10′)
Shelvey (39′) Gosling (26′)
West Brom 2 – 1 Arsenal
Morrison (35′) Giroud (28′)
Arteta (own goal 40′)
Crystal Palace 0 – 1 Sunderland
Defoe (80′)