Piłkarze Bayernu Monachium zakończyli swoją przygodę z Ligą Mistrzów w sezonie 2016/2017. W pierwszym meczu Bawarczycy przegrali na własnym stadionie z Realem Madryt 1:2. We wtorek rozegrano rewanż na Santiago Bernabeu, gdzie goście po regulaminowym czasie prowadzili 2:1. Ostatecznie to jednak „Królewscy“ pokonali ich po dogrywce 4:2. Jedną z bramek dla Bayernu strzelił Robert Lewandowski.
Bawarczycy walczyli dzielnie, ale ostatecznie musieli uznać wyższość rywali. Tym z kolei w znaczący sposób pomógł jednak sędzia, który w 84. minucie wyrzucił z boiska gracza Bayernu, Arturo Vidala. Arbiter dopatrzył się faulu na jednym z zawodników Realu i ukarał Vidala drugą żółtą kartką. Jak pokazały powtórki, faulu nie było, a co za tym idzie, kartka została pokazana niesłusznie.
Wtedy Bayern prowadził 2:1, ale wiadomo było, że trudno mu będzie wywalczyć awans do półfinału. Wydawało się, że grając w osłabieniu jedyną możliwą opcją będzie doprowadzenie do rzutów karnych. To się jednak nie udało, bo w dogrywce popis swoich możliwości dał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w tym spotkaniu zdobył łącznie aż trzy bramki i to on w dużym stopniu przyczynił się do sukcesu Realu.
Dobre spotkanie w barwach Bayernu rozegrał z kolei Robert Lewandowski. Polak powrócił do składu Bawarczyków po kontuzji barku. W 53. minucie snajper mistrzów Niemiec wykorzystał rzut karny i tym samym zdobył swoją 40. bramką w Champions League. Jak się później okazało, był to jedyny powód do zadowolenia „Lewego“ tego dnia. Awans do półfinału wywalczyli bowiem piłkarze drużyny z Madrytu.
Zobacz bramkę Roberta Lewandowskiego z meczu przeciwko Realowi Madryt:
* Fotografia pochodzi ze strony espnfc.com.