Jeżeli chce się myśleć o mistrzostwie Holandii to na pewno nie można „przegrywać” zwycięskich spotkań w taki sposób jak to zrobił dziś zespół Ajaxu Amsterdam w spotkaniu z Rodą Kerkrade.
Wprawdzie Ajax spotkania nie przegrał a zremisował 2:2, to wynik końcowy można uznać za sensacyjny a styl gry podopiecznych de Boer’a za żenujący.
Początek spotkania w Kerkrade należał go gospodarzy którzy wiedząc, że nic nie mają do stracenia mogą pozwolić sobie na nieco odważniejszą grę, po części ofensywna gra Roda przyniosła swój skutek w postaci bramki… lecz jak się później okazało padła z pozycji spalonego. Od tego momentu jasnym było, że różnica w tabeli mdz. tymi zespołami nie odzwierciedla różnicy klas zespołów. Po raz pierwszy i celnie do głosy zawodnicy „Joden’ doszli w 27 minucie kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Arkadiusz Milik skierował piłkę do bramki gospodarzy i otworzył wynik spotkania. Kibice Ajaksu nie zdążyli jeszcze ochłonąć po tej bramce, a Joden prowadzili już 0:2. Obrona Rody popełniła fatalny błąd, a piłkę pod nogi otrzymał El Ghazi.
Dwie stracone bramki w tak krótkim czasie nie podłamały skrzydeł zawodnikom z Kerkrade i 5 minut później bramkę kontaktową zdobył Poepon.
Druga połowa wydawało by się, że przebiegała pod dyktando Ajaxu Amsterdam, raz po raz próbowali zagrozić bramce gospodarzy, lecz większość akcji kończyła się na Lini 16 metra. Mimo optycznej przewagi 'Joden’ gospodarze do samego końca wierzyli jednak w zdobycie punktów i ich wiara w 83 minucie mogła zostać nagrodzona. Piłka przeszła bowiem na długi słupek, gdzie akcję zamknął Poepon. Najlepszy gracz Rody minimalnie się jednak pomylił i piłka trafiła w boczną siatkę. Staranie ambitnego beniaminka dały jednak rezultat w ostatniej minucie meczu, a po rzucie rożnym piłkę w siatce umieścił Ngombo.
|
|
|