Real Madryt w dzisiejszym meczu pokonał Rayo Vallecano na własnym stadionie 10:2. Jest to pierwszy tak wysoki wynik w Lidze Hiszpańskiej od 1960 roku.
Początek meczu nie przepowiadał tak wysokiego zwycięstwa Realu. Ba w ogóle nie przepowiadał zwycięstwa gdyż po 15 minutach meczu to Rayo prowadziło z Realem 2:1. W kolejnych minutach meczu zawodnicy Rayo popełnili bardzo głupie błędy. Najpierw bardzo brutalnym faulem „popisał” się Tito, który ukarany za ten faul został czerwoną kartką. Grające w 10 Rayo pozwoliło Realowi na wyrównanie już w 25 minucie spotkania. Po wspaniałym dośrodkowaniu Danilo bramkę na remis zdobył Gareth Bale. Kilka minut po bramce zakotłowało się w polu karnym drużyny Paco Jemeza. Raul Baena sfaulował Ramosa, sędzia pokazał mu drugą żółtą kartkę i podyktował „11”. Cristiano Ronaldo jak to ma w zwyczaju nie pomylił się podczas wykonywania rzutu karnego, a Rayo od tej pory musiało radzić sobie w 9. W pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się po raz drugi Gareth Bale. Wynik meczu do przerwy 4:2 mógł tylko zwiastować strzelaninę w drugiej połowie.
Od pierwszych minut drugiej połowy drużyna Rafy Beniteza chciała pokazać się z jak najlepszej strony swoim kibicom. W 48 minucie spotkania do bramki trafił Karim Benzema. W kolejnych minutach meczu coraz bardziej widać było zmęczenie na zawodnikach Rayo, gwiazdy „Królewskich” tego wieczoru jednak nie znały litości i do siatki przeciwników piłkę skierowali jeszcze 5 razy. Wynik 10:2 to bez wątpienia wynik, który jak to się kolokwialnie mówi „pójdzie w świat”. Trio BBC podreperowało swój dorobek strzelecki Gareth Bale zakończył mecz z 4 bramkami i asystą, Karim Benzema popisał się hattrickiem zaś Cristiano Ronaldo zaliczył dublet do którego dołożył 2 asysty.