Transferowy git w trzeciej lidze – tak należy określić ostatni transfer Motoru Lublin. Działacze trzecioligowego klubu ogłosili w piątek, że podpisali kontrakt z byłym reprezentantem Polski, Marcinem Burkhardtem. Piłkarz związał się z Motorem półtorarocznym kontraktem.
– Prezes mnie przyciągnął tutaj swoją osobą, ponieważ jest bardzo mądrym człowiekiem i wie czego chce, a to jest duży plus. Prezes rozpisał mi wizję klubu, jak widzi to w dłuższej perspektywie, co mnie bardzo interesowało. Mamy wspólny cel i na pewno cieszę się, że mogę być częścią tego celu – powiedział w rozmowie z klubową telewizją Burkhardt.
Ostatnio 10-krotny reprezentant Polski występował na zapleczu LOTTO Ekstraklasy, w Pogoni Siedlce. Wraz z końcem ubiegłego sezonu opuścił jednak ten klub i od tamtej pory był wolnym zawodnikiem. Jakiś czas temu otrzymał zaproszenie na testy do zespołu prowadzonego przez trenera Marcina Sasala. Musiały one wypaść pozytywnie, ponieważ dzisiaj Burkhardt jest już zawodnikiem ekipy z Lublina.
Sprowadzenie 34-letniego pomocnika, który oprócz gry w kadrze, ma na koncie występy w takich klubach jak: Amica Wronki, Legia Warszawa czy Jagiellonia Białystok, wydaje się bardzo ciekawym ruchem transferowym. Na ten moment nie wiadomo na ile ten piłkarz wzmocni Motor i pomoże mu w walce o awans do drugiej ligi. Oczekiwania względem jego osoby z pewnością będą duże.
Już teraz podpisanie umowy z Burkhardtem budzi spore emocje. Jeden z użytkowników Twittera wdał się nawet w polemikę z prezesem Motoru, Leszkiem Bartnickim w kwestii słuszności tego transferu.
– Pierwszy zimowy transfer @MotorLublinSA Marcin Burkhardt to dobra zachęta do nabywania karnetów na rundę wiosenną w świątecznej promocji! – napisał prezes Bartnicki. Jeden z użytkowników odpowiedział mu: – Super zachęta. Emeryt po drugiej stronie rzeki. Kupię karnet jak zobaczę chłopaka z Bronowic, Tatar w sercu z „M”.
Później dyskusja zeszła na… kwestie wynagrodzenia nowego zawodnika Motoru. – Oj zdziwiłby się Pan z tymi zarobkami. Nie zawsze pieniądze decydują… – stwierdził prezes Bartnicki, odpowiadając na zarzuty jakoby Burkhardt miał zapewnione wysokie, jak na trzecioligowe warunki, zarobki.
* Fotografia pochodzi ze strony motorlublin.eu.