Sobota była udanym dniem dla polskich piłkarzy występujących na boiskach Bundesligi. Szczególnie dla Roberta Lewandowskiego i Łukasza Piszczka, którzy w spotkaniach 21. kolejki niemieckiej ligi strzelali dwa swoich drużyn bramki. Szansę występu otrzymał również Jakub Błaszczykowski, ale akurat jemu bramki ani asysty nie udało się zanotować.
Spotkanie Herthy Berlin z Bayernem Monachium było jednym z najciekawiej zapowiadających się potyczek tego weekendu w Niemczech. Trener gości, Carlo Ancelotti zdecydował się na kilka zmian w składzie. Posadził na ławce rezerwowych m.in. Lewandowskiego. Roszady nie wpłynęły dobrze na grę Bawarczyków, ponieważ długo przegrywali oni z gospodarzami 0:1.
Ancelotti w końcu postanowił dać szansę Polakowi. Wprowadził go do gry w 61. minucie. Jak się później okazało był to przysłowiowy strzał w „dziesiątkę“. Reprezentant Polski w samej końcówce meczu zdobył bramkę, która dała Bayernowi jeden punkt i przedłużyła serię meczów bez porażki do szesnastu (biorąc pod uwagę również spotkania towarzyskie).
Bardzo ciekawe z perspektywy polskich kibiców było spotkanie Borussii Dortmund z VfL Wolfsburg. W ekipie gospodarzy występuje Łukasz Piszczek, natomiast w zespole gości Jakub Błaszczykowski. W sobotę zdecydowanie lepsza była ekipa pierwszego z nich – Borussia wygrała pewnie 3:0, a jednego z goli zdobył popularny „Piszczu“. Błaszczykowski z kolei wszedł na boisko w 75. minucie, ale nie wyróżnił się niczym szczególnym.
Pomocnik Wolfsburga miał jednak tego dnia przysłowiowe „pięć minut“. Przed rozpoczęciem rywalizacji działacze Borussii podziękowali swojemu byłemu graczowi za występy w barwach BVB, wręczając mu pamiątkowy obraz i kwiaty.
– To było dla mnie bardzo emocjonalne przeżycie. Grałem w końcu tutaj przez osiem lat i spędziłem tu bardzo piękny okres. Miło było powrócić tutaj – cytuje słowa Błaszczykowskiego portal eurosport.onet.pl.
Bramka Roberta Lewandowskiego przeciwko Herthcie Berlin:
Bramka Łukasza Piszczka przeciwko Wolfsburgowi:
* Fotografia pochodzi ze strony sport.se.pl.