Borrusia na Kolanach, dobra gra Piszczka

Niemała sensacja miała miejsce na stadionie w Hamburgu. Miejscowi bezproblemowo ograli goniącą w drodze po Mistrzostwo Niemiec piłkarzy Borussi Dortmund.

Nawet w najczarniejszym scenariuszu nikt by nie przypuszczał, że będąca w bardzo dobrej formie w tym sezonie ekipa BvB odniesie tak poniżającą porażkę na wyjedzie. Od samego początku spotkania, goście wykazywali się bardzo dużym respectem dla piłki i założeń taktycznych. Jak się później okazało, dostojność prowadzenia piłki nie przedłożyła się na skuteczność boiskową i brak błędów, czego efektem w 18minucie był faul Romana Burki w polu karnym. Sędzie nie zastanawiając się podyktował na wapno a z wykorzystaniem jedenastki nie miał najmniejszego problemu Lassoga. od tego momentu piłkarze dość niespodziewanie objęli prowadzenie.

foto: https://www.facebook.com/HSV

Mogło by się wydawać, że piłkarzom z Signal Iduna Park potrzebny jest zimny kubeł wody, by zmienić nieco swoją taktykę polegającą na próbie wejścia z piłką w bramkę. Niestety, na niekorzyść gości, gospodarze niesieni tysiącami kibiców na stadionie dobili BvB tuż przed przerwą jeszcze jedną bramką. Nicolai Müller (Hamburger) podał piłkę po ziemi, a Lewis Holtby (Hamburger) dotarł z nią w pole karne i oddał wyśmienity płaski strzał, który powędrował do bramki. Dzięki niemu wynik zmienił się na 2:0.

W drugiej połowie zobaczyliśmy, już nieco inne spotkanie. Tomas Tuchel wraz ze zmianą stron desygnował do gry Łukasza Piszczka zastępując Mattiasa Ginter’a. Od samego początku goście rzucili się do odrabiania strat serwując sobie raz po raz kolejne sytuacje na strzelenie gola. W 52. minucie Aubameyang fatalnie spudłował, a okazja na strzelenie kontaktowego gola była naprawdę dogodna. Niestety 3 minuty później, pechowo do własnej bramki trafił Mats Hummels (Dortmund) próbował wybić piłkę głową w środku własnego pola bramkowego, ale nieszczęśliwie kieruje dośrodkowanie z rożnego do własnej siatki. Na otarcie łez, liderujący w tabeli najlepszych strzelców Aubameyang strzelił w 92minucie swoją kolejną w tym sezonie bramkę.

Wg. redakcji
Jedyne co moze cieszyć po tym spotkaniu to gra Łukasza Piszczka – wchodząc na drugie 45 min od razu wnosząc dużo w grze ofensywnej BVB.  W Defensywie ratując kilka sytuacji sytuacje. W ofensywie wykonał kilka ciekawych wrzutek po jednej z nich piłka trafiła w słupek. Niestety widać , że jeszcze nie jest w stanie grac całych meczy – lecz to jest kwestia czasu nim wróci do pełnej dyspozycji.

Hamburger SV

3–1

Borusia Dortmund