Piłkarze Swansea City tymczasowo pozostają bez trenera. Wszystko dlatego, że w środę działacze klubu ogłosili, że postanowili zakończyć współpracę z dotychczasowym trenerem, Paulem Clementem. Taka decyzja przedstawicieli popularnych „Łabędzi“ była podyktowana troską o dobro drużyny, która pod wodzą Clementa zawodziła i z każdą kolejną kolejką miała coraz mniejsze szanse na utrzymanie w Premier League.
Działacze Swansea najwyraźniej doszli do wniosku, że kredyt zaufania, jakim obdarzyli szkoleniowca, już się wyczerpał. I tak mieli sporo cierpliwości, ponieważ drużyna Fabiańskiego w zasadzie od początku sezonu była jedną z najsłabszych w lidze. Po 18 kolejkach „Łabędzie“ zajmują ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem ledwie 12 punktów.
Clement był trenerem Swansea od stycznia tego roku. O ile w poprzednim sezonie udało mu się dosyć spokojnie utrzymać zespół w angielskiej elicie, o tyle w obecnych rozgrywkach powtórzenie tego scenariusza mogłoby być trudne. Nie dość, że „Łabędzie“ zgromadziły niewiele punktów, to na dodatek prezentowały słaby styl i w 18 spotkaniach strzeliły raptem 10 bramek.
– Zmiana trenera w środku sezonu to ostatnia rzecz, jakiej sobie wszyscy życzyliśmy. Poczuliśmy jednak, że nie możemy dłużej czekać – cytuje słowa szefa klubu, Huwa Jenkinsa portal sport.onet.pl. Klub rozstał się również z asystentami Clementa: Nigelem Gibbsem i Karlem Halabim.
Na ten moment nie wiadomo, kto zastąpi Clementa w roli trenera pierwszej drużyny. Działacze będą chcieli jednak ogłosić nazwisko nowego szkoleniowca jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
* Fotografia pochodzi ze strony skysports.com.