Arka Gdynia sensacyjnie pokonała po dogrywce Lecha Poznań 2:1 i sięgnęła po Puchar Polski. Wywalczony przez beniaminka LOTTO Ekstraklasy tytuł już teraz można uznać za jedną z największych niespodzianek sezonu 2016/2017. W finałowym spotkaniu Arkę poprowadził Leszek Ojrzyński, ale nowy szkoleniowiec przyznał, że swój złoty medal odda byłemu opiekunowi ekipy z Gdyni – Grzegorzowi Nicińskiemu.
Ojrzyński już przed finałowym spotkaniem deklarował, że w przypadku wygranej Arki, odda on medal swojemu poprzednikowi. To właśnie pod wodzą Nicińskiego gdynianie wywalczyli awans do tego etapu pucharowych rozgrywek. Jednak po bardzo słabych wynikach w lidze zarząd zdecydował się rozstać z trenerem, a w jego miejsce sprowadził właśnie Ojrzyńskiego.
– Medal jeszcze wisi na szyi, ale na pewno go oddam. Chcę podziękować Grześkowi, że doszedł z drużyną do finału. To jest jego zasługa. Ja tu trafiłem jako szczęściarz i mogłem poprowadzić zespół w finale – cytuje słowa trenera Arki portal eurosport.onet.pl.
W LOTTO Ekstraklasie zespół z Trójmiasta spisuje się fatalnie. Kibice Arki na zwycięstwo swoich ulubieńców czekają od końca lutego. Mecz Pucharu Polski z Lechem Poznań można uznać zatem za przełamanie, choć gdynianie wygrali dopiero po dogrywce.
– Możemy sobie w końcu zaśpiewać w szatni, zaczęliśmy moją pracę od porażki, potem dwa razy zremisowaliśmy, dziś też był remis, ale w dogrywce okazaliśmy się lepszą drużyną – dodał Ojrzyński.
Czasu na świętowanie beniaminek LOTTO Ekstraklasy nie ma zbyt wiele, bo już w weekend czeka go kolejna walka o punkty. A te potrzebne są do utrzymania, o które Arce może być trudno. Już teraz wiadomo, że sam sukces w Pucharze Polski nie zapewni Ojrzyńskiemu pracy w klubie na przyszły sezon. Kluczowy będzie wynik osiągnięty w lidze – celem jest utrzymanie. – Jak tego nie zrobimy, to zastąpi mnie ktoś inny – taką mamy umowę – przyznał szkoleniowiec.
* Fotografia pochodzi ze strony przegladsportowy.pl.