Nadspodziewanie dużo emocji dostarczył środowy mecz 1/16 finału Pucharu Francji, w którym AS Monaco mierzyło się na wyjeździe z trzecioligowym FC Chambly Oise. Faworyzowani piłkarze z księstwa mieli sporo problemów z pokonaniem niżej notowanego rywala. Ostatecznie udało im się zwyciężyć po dogrywce 5:4, a jedną z bramek strzelił reprezentant Polski, Kamil Glik.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego chyba nikt nie zakładał, że AS Monaco może mieć problemy z pokonaniem trzecioligowca. Sam początek rywalizacji również nie zwiastował żadnych problemów. Już do przerwy goście prowadzili 2:0 po bramkach Guido Carrillo i Thomasa Lemara, a tuż po zmianie stron gola na 3:0 zdobył Kylian Mbappe.
Wysokie prowadzenie najwyraźniej rozkojarzyło piłkarzy grających na co dzień w Ligue 1, ponieważ oddali oni inicjatywę rywalom, a ci to wykorzystali i odrobili trzybramkową stratę. Najpierw gola strzelił Anthony Soubervie, w 81. minucie nadzieje w serca gospodarzy wlał Gregory Gendrey, a tuż przed końcem na 3:3 wyrównał Soubervie.
Do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebna była dogrywka, a w niej swoją wyższość udowodnili już faworyci. W 96. minucie było 4:3 dla Monaco po trafieniu Kevina N’Dorama, a gola na 5:3 strzelił w 103. minucie Kamil Glik. Miejscowy zespół było stać jedynie na bramkę Romaina Padovaniego, który ustalił wynik na 4:5.
Glik rozegrał w barwach Monaco całe spotkanie, a dzisiejszy gol był jego pierwszym w Pucharze Francji w tym sezonie.
Bramka Kamila Glika w meczu z Chambly:
* Fotografia pochodzi ze strony polskieradio.pl.