W sobotę oficjalnie poinformowano, że Marcin Wasilewski podpisał kontrakt z Wisłą Kraków. Dla byłego reprezentanta Polski, który pochodzi z Krakowa, transfer do klubu LOTTO Ekstraklasy wydaje się ciekawym rozwiązaniem na zakończenie przygody z futbolem. Wasilewski ma już 37 lat i wielce prawdopodobne jest to, że Wisła będzie jego ostatnim przystankiem w karierze. – Kraków to moje rodzinne miasto i to też miało spory wpływ na tę decyzję – przyznał w rozmowie z oficjalną stroną klubu, Wasilewski.
Co ciekawe, mimo że popularny „Wasyl“ pochodzi z Krakowa, to nigdy nie grał w barwach Wisły. Z klubów z tego miasta piłkarz występował tylko w Hutniku. Jak jednak przyznał, działacze Wisły kilka razy robili „podejścia“ do transferu, lecz za każdym razem nie udawało się doprowadzić go do skutku.
– Temat przyjścia do Wisły przewijał się już piąty-szósty raz. Wszystko zaczęło się jeszcze za czasów Oresta Lenczyka, za jego kadencji podpisano umowę z Hutnikiem o prawo pierwokupu, byłem tu na testach, ale ostatecznie transfer nie doszedł do skutku. Potem mocno zabiegał o mnie trener Kasperczak, namawiał mnie także Dan Petrescu – zdradził Wasilewski na łamach strony wisla.krakow.pl. – Tych podejść było kilka i różnie bywało, ale ważne, że teraz wszystko się powiodło – dodał.
Wasilewski od lipca był wolnym piłkarzem, po tym jak zakończył mu się kontrakt z Leicester City. Mimo swojego wieku obrońca miał ponoć sporo ofert, zarówno z innych klubów polskiej ekstraklasy, jak i zagranicznych. Ostatecznie wybór piłkarza padł na Wisłę, a duży wpływ na tę decyzję miały względy rodzinne. „Wasyl“ jest związany z Krakowem i ma tam rodzinę.
Na ten moment trudno stwierdzić, jak bardzo Wasilewski podniesie jakość gry Wisły, ale na pewno pod względem marketingowym jest to przysłowiowy „strzał w dziesiątkę“. O transferze „Wasyla“ mówi bowiem cała piłkarska Polska.
* Fotografia pochodzi ze strony polskieradio.pl.