Słaby mecz Teodorczyka. Konfilkt Polaka z trenerem Anderlechtu?

Początek sezonu 2017/2018 nie jest zbyt udany dla Łukasza Teodorczyka. Wprawdzie reprezentant Polski w pierwszych spotkaniach sezonu regularnie otrzymywał szansę gry w pierwszym składzie Anderlechtu, ale niczym się w nich nie wyróżnił. W dodatku w niedzielnej ligowej potyczce z Oostende „Teo“ został zmieniony już po 53 minutach, co wyraźnie mu się nie spodobało, ponieważ od razu po zejściu z boiska uciekł do szatni. Takie zachowanie rodzi pytanie o to, czy na linii piłkarz-zawodnik wszystko jest jak należy?

Wydaje się, że po znakomitej formie strzeleckiej z poprzedniego sezonu u Teodorczyka nie ma już śladu. Zresztą, końcówka sezonu w wykonaniu polskiego napastnika również nie była najlepsza. Latem mówiło się o możliwym odejściu zawodnika z Brukseli, ale ostatecznie do tego nie doszło. Nieoficjalnie wiadomo, że Teodorczyk nie wzbudzał takiego zainteresowania, jak w zimowym okienku transferowym. Wówczas miał za sobą znakomite występy i był na ustach praktycznie całej piłkarskiej Europy.

Wiosną jego dyspozycja była wyraźnie słabsza, co z kolei przełożyło się na zainteresowanie oraz wartość rynkową zawodnika. Jeszcze zimą mówiło się, że Anderlecht może zarobić na Polaku ponad 15 milionów euro, ale dzisiaj taka kwota wydaje się mało realna. Belgijski klub za swojego napastnika może otrzymać mniej-więcej połowę tej kwoty. W grę wchodzi ponoć transfer do jednego z tureckich klubów.

Zmiana pracodawcy mogłaby być dobrym rozwiązaniem dla Teodorczyka, który chyba sam jest zwolennikiem zmiany otoczenia. W niedzielnym spotkaniu uniósł się honorem i dał wyraźny sygnał trenerowi, że nie podoba mu się decyzja o wcześniejszym zdjęciu go z boiska. Kiese Thelin zdecydował się na taki ruch w 53. minucie, Polak natomiast zamiast do końca meczu pozostać na ławce rezerwowych od razu uciekł do szatni.

* Fotografia pochodzi ze strony polskieradio.pl.