Na debiutanckie zwycięstwo na własnym stadionie drużyna Termalici jeszcze musi poczekać. W rozpoczynającym 18 kolejkę Ekstraklasy Nieciecza podejmowała na własnym stadionie Śląsk Wrocław. Spotkanie zakończyło się bramkowym remisem 1:1. Mimo słabego początku Gospodarzy i szybko straconej bramce w 12′ po dyskusyjnym karnym, zawodnicy się nie poddawali i w 19′ byli blisko wyrównania. Po kapitalnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Kędziora nieczysto trafił piłkę głową. W 27′ minucie po raz kolejny gospodarze próbowali sforsować bramkę, niestety w bramce kapitalnie spisywał się Pawełek. Najpierw golkiper Śląska interweniował odważnie na przedpolu i dosłownie zdjął piłkę z głowy Plizgi. Następnie natomiast ekwilibrystyczną paradą wybił piłkę na róg po uderzeniu głową Drozdowicza.
Mimo, mocnego naporu graczy z Niecieczy, to w 34′ mogło być 0:2. Po strzale Kiełba piłkę strącił Paixao, ale dobrze spisujący się Witam sparował piłkę.
2 połowa to dominacja graczy Termalici, ewidentnie zdesperowani by odnieść sukces końcowy ruszyli do zmasowanego ataku. Dopiero w 89′ minucie po fantastycznym uderzeniu Dawida Plizgi z rzutu wolnego gospodarze uzyskali upragnioną bramkę. Fot. (Fot. PAP/Stanisław RozpędzikW doliczonym czasie, mecz osiągnął kulminum emocji najpierw w 92′ Dankowski spanikował w szesnastce i uderzył obok bramki, natępnie w 95′ minucie Termalica strzeliła bramkę, niestety Plizga w momencie przyjęcia piłki był na minimalnym spalonym.
Gra Niecieczy może się podobać, drużyna ma pomysł na grę i dobrze prowadzi piłkę niestety gorzej jest w defensywie.
Śląsk Wrocław, niestety to jest rozczarowanie tego sezonu. Taka gra nie wróży utrzymania w lidze.
Dzięki remisowi drużyna z Niecieczy awansowała na 10 miejsce w tabeli a gracze Śląska Wrocław zajmują miejsce w strefie spadkowej mając zaledwiem 5pkt. przewagi nad ostatnim Górnikiem Zabrze.