Przed pierwszym gwizdkiem Bawarczycy wiedzieli, że jeśli zwyciężą to odskoczą o kolejne 3 punkty goniącą ich drużynę z Dortmundu. Nie było inaczej, piłkarze Bayernu wygrali swoje spotkanie pokonując 3:1 piłkarzy Schalke Gelsenkirchen. Guardiola ostrzegał jednak swoich podopiecznych. – Schalke to bardzo dobra drużyna, trzeba uważać szczególnie na Sane i Huntelaara. – Zobaczymy, na jaką taktykę zdecydują się rywale. Dostosujemy do nich swój styl – mówił na przedmeczowej konferencji opiekun mistrzów Niemiec.
Mecz od początku mógł się podobać. Bayern zaczął bardzo dobrze i szybko to udokumentował. W dziewiątej minucie David Alaba dopadł do futbolówki przed polem karnym. Po jego strzale piłka odbiła się do Leona Goretzki, całkowicie myląc Ralfa Faehrmanna, i zatrzepotała w siatce. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Zawodnicy Andre Breitenreitera wyrównali po szybkiej kontrze. Leroy Sane przedarł się w środku boiska, po czym rozrzucił na lewe skrzydło do Maksa Meyera. Ten złamał akcję i przymierzył technicznie po długim rogu, wpisując się na listę strzelców. Dużo lepiej powinien zachować się w tej sytuacji Manuel Neuer.
Sam mecz stał na wysokim poziomie, piłkarze raz po raz kreowali sobie dogodne sytuacje do strzelenia gola. Jedną z dogodnych sytuacji miał w 34minucie Robert Lewadowski, niestety dobra interwencja Howedesa przekodziła naszemu piłkarzowi w zdobyciu gola i jak się potem okazuje w utrzymaniu pozycji lidera w klasyfikacji strzelców.
Do przerwy wynik spotkania się nie zmienił . Po zmianie stron, jak można było się spodziewać do szturmowych ataków ruszyli gracze Bayernu. W 69. minucie. Arjen Robben perfekcyjnie dograł do znajdującego sie w polu karnym Javi Martineza, a ten strzałem głową wyprowadził Bawarczyków na prowadzenie. Od tego momentu, podopieczni Pepa Guardioli, nieco się rozluźnili i oddali inicjatywę graczom Schalke, którzy mając nóż na gardle zaczęli grać jak z nut, tworząc sobie szanse na zdobycie bramki wyrównującej. Ale to nie oni strzelili następnego gola. W 94 minucie, niezawodny Thomas Muller wpisał sie na listę strzelców tym samym podwyższył wynik spotkania na 3:1 a on sam awansował na 3 miejsce w klasyfikacji strzelców tracąc tylko 2 bramki do Roberta Lewadowskiego i 3 do napastnika Borussi.
Okiem redakcji:
Najbardziej nas interesująca osoba Roberta Lewandowskiego spisała się nie najgorzej. Starał się wykorzystywać swoje sytuacje lecz gracze Schalke wykorzystując podwójne krycie skrzętnie go kryli uniemożliwiając dostęp do bramki. W ocenie radakcji w skali od 1-5, Robert zasługuje na solidne 3. W podobnej ocenie można przedstawić Arjena Robbena, który kompletnie nie miał swojego dnia ale mimo wszystko udało mi się asystować przy jednej z bramek. W ostatnich dniach dużó mówiło się o konflikcie mdz. Robbenem a Lewandowskim, oglądając te spotkanie można było odczuć brak chemii mdz. tymi zawodnikami. Ten pierwszy, nie specjalnie obsługiwał Lewego z resztą ten drugi również nie koniecznie wybierał holenderskiego gracza.
Schalke Gelsenkirchen – Bayern Monachium 1:3 (1:1)
Bramki: Max Meyer – David Alaba, Javi Martinez, Thomas Mueller